Najnowsze wpisy


kwi 10 2016 Póki tchu
Znów nam Ciebie zabrać chcą, Swoje łapy pchają tu, Tyś jest dumą, chlubą mą, Będziem bronić póki tchu. Nie zabraknie, nie zabraknie nam miłości, wiary, waleczności!   Tyle wojen cośmy przeszli, Żaden zliczyć nie jest rad, Znowu by wrogowie weszli, W sercach mamy jednak ślad. Który zawsze, który zawsze pozostanie, pobłogosław nas o Panie!   Kiedy Ona z nami była, Nikt nam straszny nie mógł być, Bitwa szybko się kończyła, Każdy Polak wciąż chciał żyć. I dziękować, i dziękować swej Królowej, Pannie wyjątkowej!   Węgier to jest nasz bratanek, Od wiek wieków on nim był, Gdy nastanie nowy ranek, Nienawiść rozniesiem w pył. Teraz będziem, teraz będziem zwycięzcami, z Bogu pokłonami!     [10.04.2016]
dziennikkarola : :
mar 14 2016 Mateczka
Tak daleko jesteś stąd, czekasz na nas noc i dzień, Tam w oddali jest mój ląd, a jam jest jak stary leń.   Bo na Tobie pierwszy krok, każdy kiedyś zrobić rad, Tak jest w każdy Boży rok, w Tobie nie ma żadnych wad.   Niesłychane szczęście moje, które pojąć tylko może, Jak przeżyte wszystkie woje, człek z Podhala po Pomorze.   W Tobie płynie niezliczona, tych co chcieli Twej wolności, Krew Walecznych poświęcona, byśmy mogli żyć w radości.   Czemuż jam Cię nie doceniał, kiedy miałem jeszcze czas, Gdybym wtedy to pozmieniał, to bym sadził nowy las.   Twoje barwy takie piękne, pozazdrości każdy nam, Patrząc na nie zawsze mięknę, ciągle w sercu swoim mam.   Ptak ten piękny i bez skazy, skrzydła białe pokrwawione, Nawet w szkołach z nim obrazy, niegdyś zdjęli mu koronę.   Jeszcze Ona, niepojęta, co symbolem kraju jest, Bo Królowa to Jest święta, i za nami wstawia się.     [14.03.2016]
dziennikkarola : :
lut 27 2016 Ratunek
Kiedy czuję się tak źle, że sens życia skończył się, nie mam siły nawet wstać, bo potrafię tylko brać.   Sens, ochota to przeżytek, w moim sercu jest ubytek. Jakaś dziura wielka tam, robi z mojej duszy kram.   Ach ja głupi, ach ja zły, czy za późno już na łzy? Gdzie ja znajdę ukojenie? Czy otrzymam pocieszenie?   Co zakończy mą udrękę, czy ktoś złapie mnie za rękę? Skąd jest we mnie tyle złości? Potrzebuję Twej miłości!   Tyś jest z nami, w dzień i w nocy, gdy pragniemy Twej pomocy!  Tyś w nas nigdy nie zwątpiła, Matko Jedynego Syna.   Wszystkie dobra, łaski, zdrowie, są od Ojca, każdy to wie. Och mój Panie, mój Jedyny, wybacz wszystkim nasze winy.   Z niepojętej Twej Miłości, dałeś Ją ku mej radości, byśmy rzewnie nie płakali i się zawsze uciekali;   do Matczynej Jej Miłości, która nigdy się nie złości.  Ach Matuchno, ma kochana, padam dzisiaj na kolana;   Błagam Pani jak syn matkę, byś pod swoją świętą Szatkę, wzięła sługę Boga swego i chroniła mnie od złego.   Gdybym był jak owca bacy, co go słuchać zawsze raczy, to bym skończył obrażanie, [Ciebie] Królu mój i Panie.   Gdyby człowiek tylko chciał, wiedzieć to, co mówi Pan; zaraz by z radości płakał i do nieba szybko skakał.   Świat tak jednak pogrążony, pragnie tylko „swej” mamony, która niszczy ich do woli, a to Pana bardzo boli.   Gdy nadejdzie ta ostatnia, z zaskoczenia, może za dnia, wtedy nic się nie ukryje, strach odsłoni nawet szyję!   Miłosierdzie pragnie tylko, byś do Domu wrócił szybko. A jeżeli Ją kochałeś, wstawiennictwo u Niej miałeś.   Więc gdy będziesz już w potrzebie, Ona zawsze wesprze Ciebie. Miłość Jej jest nieskończona, więc utuli cię w ramionach.   Lecz pamiętaj siostro, bracie, nie za darmo wszystko macie. By się znaleźć w Bożej Chacie musisz zacząć żyć inaczej.   Bo gdy ogień już dosięgnie, nikt nie złapie cię za rękę. Więc zawczasu drogi bracie, bierz Różaniec i mów pacierz.   [27.02.2016]
dziennikkarola : :